Zbrodnia w Nemmersdorf, Historia Polski w XX wieku

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Zbrodnia w Nemmersdorf.
Do historii II wojny światowej, przeszła nazwa wioski Nemmersdorf, leżącej na północ od
Gołdapi i zdobytej przez Rosjan podczas pierwszego ataku na Prusy Wschodnie. Po dziś
dzień słowo "Nemmersdorf" to nazwa, symbolizująca popełnione przez Armię Sowiecką
zbrodnie wojenne na terenie Prus Wschodnich.
Sowieccy żołnierze
zdobywają Nemmersdorf,
21 października 1944 roku.
Zastali w niej wielu
mieszkańców, zwłaszcza
kobiet i dzieci, które
pozbawione pomocy
mężczyzn, nie zdążyły się
na czas ewakuować.
24 godziny później wioska
zostaje odbita przez
jednostki niemieckie.
Po wkroczeniu do
Nemmersdorf zobaczyli -
jak relacjonował żołnierz z
Królewca - same trupy:
"
W wylotu ze wsi od
głównej drogi odchodziła
boczna, wiodąca do
okolicznych gospodarstw.
Przy pierwszej zagrodzie,
na lewo od drogi, stał wóz
drabiniasty. Do niego
przybito za ręce w pozycji
ukrzyżowanej cztery nagie
kobiety. Na drzwiach
stodoły przybito dwie nagie
kobiety również w pozycji
ukrzyżowanej. W
mieszkaniach znaleźliśmy w
sumie 72 kobiety i dzieci
oraz jednego starego mężczyznę w wieku 74 lat. Wszyscy byli martwi. Widać było, że
torturowano ich w bestialski sposób, z wyjątkiem kilkorga, których zabito strzałem w potylicę.
Wśród zabitych były nawet niemowlęta ze strzaskanymi czaszkami. Wszystkie kobiety, a także
dziewczynki w wieku 8

12 lat nosiły na ciele ślady gwałtu. Nie oszczędzono nawet
niewidomej staruszki
".
Na miejsce tej zbrodni przyjeżdżają przedstawiciele ministra Goebbelsa i nakręcają film,
który później jest rozpowszechniany w całej III Rzeszy.
Zdemolowane domy, rozbite wozy i leżące wszędzie na podwórkach, w mieszkaniach, na
polu, a nawet w kościele trupy, przede wszystkim kobiet. Na filmie wyraźnie widać, że mają
zadarte spódnice, co wymownie miało sugerować że przed śmiercią zostały zgwałcone.
Tak zbrodnię we wschodniopruskiej wiosce Nemmersdorf przedstawiła w listopadzie 1944
roku, niemiecka kronika filmowa "Die Deutsche Wochenschau". Głos komentujący ten film,
brzmi niezwykle sugestywnie i wypowiada słowa które mają wzbudzić strach i nienawiść
przed Rosjanami, jednocześnie mają zachęcić wszystkich do stawiania fanatycznego oporu,
(Die Deutsche Wochenschau nr 739 z dnia 1944.11.02). Film ten spełnił swoje zadanie,
chociaż nie całkiem po myśli jego twórców. Pokazane sceny, zachęciły wielu mieszkańców
Prus Wschodnich do pospiesznej ewakuacji, mimo surowych zakazów lokalnych władz.
Kto wie, może dzięki temu setki tysięcy cywilów, uratowały w ten sposób swoje życie ?
Jednocześnie, wzbudził on taki strach, ze doszło do wielu nieszczęść i zapanowała prawdziwa
epidemia samobójstw.
Oto jeden z przykładów:
Leżąca dzisiaj koło granicznego Świecka, wioska Lubin, w 1945 roku nazywała się
Wildenhagen. W drugiej połowie stycznia tegoż roku, dotarła tu fala uciekinierów - Niemców
z Kraju Warty, Pomorza Gdańskiego, a nawet z Prus Wschodnich. Głównie kobiety, dzieci i
starcy.
Ci, którzy w Wildenhaden przeżyli noc z 31 stycznia na 1 lutego 1945 roku, wspominali
później, że uciekinierzy opowiadali straszne rzeczy. O hordach czerwonoarmistów,
gwałcących, mordujących, palących. W wielu domach leżały też gazety i czasopisma, w
szczegółach opisujące to, co Niemcy zastali we wiosce Nemmersdorf.
"
Syndrom Nemmersdorf opanował wyobraźnię milionów Niemców
" - piszą dzisiaj historycy
niemieccy i polscy.
Wtedy wiele Niemek postanowiło nie wpaść żywcem w ręce Rosjan. A ci byli już w pobliżu.
Tymczasem sołtys Wildenhagen, zażarty nazista, nie zezwalał na ewakuację za pobliską Odrę
ludności cywilnej, chociaż ta była już na to przygotowana.
Wozy konne z najcenniejszym dobytkiem stały gotowe do odjazdu. W tej sytuacji
wystarczyło, że ktoś krzyknął "Ruski idą!", by niemieckie kobiety wpadły w jakiś zabójczy
szał. Mordowały swe dzieci, a następnie same się wieszały.
Do podobnych wypadków dochodziło w wielu innych miejscowościach, leżących na szlaku
zwycięskiej Armii Sowieckiej.
Zimą i wiosną 1945 roku, tysiące Niemek zareagowało na słowa "Ruski idą" samobójstwem,
a wiele z nich przed śmiercią zabiło również własne dzieci.
W wielu, nie tylko niemieckich opracowaniach historycznych, przez lata obowiązywała
relacja jaką przedstawił volkssturmista z Królewca. To właśnie na niej opierano wszystkie
opracowania dotyczące tej ponurej zbrodni.
Co jednak tak naprawdę wydarzyło się Nemmersdorf ?
Sama zbrodnia jaka popełnili żołnierze sowieccy, nie ulega najmniejszej wątpliwości. Prawdą
jest że zamordowali kobiety i dzieci, lecz inne fakty niezupełnie się zgadzają z tymi, jakie
pokazano Niemcom w kronice filmowej.
W 2002 roku, ekipa ZDF, pod kierunkiem Guido Knoppa realizująca dokumentalny serial
"Eksodus ze Wschodu", odnalazła dwóch świadków zbrodni w Nemmersdorfie, w tym
kobietę, która przeżyła własną śmierć.
Rosjanie plądrowali, a grupa 27 mieszkańców wioski przebywała w schronie. Tego dnia były
urodziny mego ojca
- wspominała Gerda Meczulat, -
a my poszliśmy do schronu. Późnym
popołudniem wioskę zaczęły bombardować nasze samoloty
.
Do schronu
zbiegli także
czerwonoarmiści
.
I w tym schronie któryś z oficerów 11. Armii gwardyjskiej wydał rozkaz
zabicia cywilów. Po nalocie
- mówiła dalej pani Gerda -
Rosjanie ustawili się na zboczu z
bronią maszynową. Wypędzali nas ze schronu krzycząc Paszoł, paszoł!
.
Wychodziłam jako
ostatnia
.
Upadłam.
I w tym momencie któryś z Rosjan strzelił do mnie
.
Ciężko ranna w głowę, przeżyła i doczekała się nadejścia niemieckich oddziałów, które
odbiły wioskę.
Jednym z wkraczających wtedy żołnierzy był Helmut Hoffmann.
Później pisano, powiedział przez kamerą telewizji ZDF, o ukrzyżowanych kobietach
przybitych do ścian domów. To nonsens. Żadnej z zabitych kobiet nawet nie zgwałcono.
Publikowane w prasie fotografie były kłamstwem. Zostały zaaranżowane.
Zwłoki 26 pomordowanych cywilów, zostały pochowane, gdy o całej sprawie dowiedział się
minister propagandy i oświecenia publicznego Rzeszy Joseph Goebbels. Już od dawna
poszukiwał odpowiedniego tematu propagandowego, który miałby zachęcić wszystkich
Niemców do ostatecznej walki. Postanowił natychmiast wykorzystać, zbrodnie w
Nemmersdorf do własnych celów. Miejscowość nadawała się idealnie do propagandy - nie
tylko została odzyskana przez wojska niemieckie ale zaistniała też możliwość sfilmowania
zbrodni sowieckich, na bezbronnych cywilach niemieckich.
Trzy dni później, (25.10.1944 r.), do Nemmersdorf, zjechała ekipa filmowa i dziennikarska.
W wyjątkowej wadze sprawy, świadczyła też obecność głównego lekarza SS, SS-
Gruppenführera Karla Gebhardta. Zwłoki pomordowanych, ekshumowano i odpowiednio
"przygotowano" do sfilmowania i zdjęć. Gotowy film, z odpowiednim komentarzem został
skierowany do kin. Gazety natomiast wypełniły się odrażającymi zdjęciami pomordowanych.
(Manipulację Goebbelsa, potwierdzają ostatnio odnalezione dokumenty).
Wieści o tej zbrodni, obiegły całe Niemcy i wzbudziły strach, ale przede wszystkim przed
odpowiedzialnością, za zbrodnie jakich dopuścili się sami Niemcy, na ludności podbitych
krajów i Żydach.
Niemcy na własne oczy zobaczyli dowód barbarzyństwa Rosjan i chyba po raz pierwszy zdali
sobie sprawę, co ich naprawdę czeka, gdy przegrają wojnę i będą musieli odpowiedzieć za
swoje czyny.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • euro2008.keep.pl