Znak Jego Przyjścia 620407, Kazania William Marrion Branham-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ZNAK JEGO PRZYJšCIA
The Sign Of His Coming
62-0407
William Marrion Branham
Poselstwo, wygoszone przez brata Williama Marriona Branhama w sobotŸ wieczorem, dnia
7. kwietnia 1962 w kaplicy Church of Faith, Cleveland, Tennessee, USA. PodjŸto wszelkie
wysiki, by dokadnie przenie™ø mówione Poselstwo w j. angielskim z nagra§ na ta™mach
magnetofonowych do postaci drukowanej. Podczas korekty korzystano równieŒ z nagra§
na ta™mach w oryginalnym jŸzyku oraz z najnowszej wersji “The Message” z r. 2001.
Niniejszym zostao opublikowane w penym brzmieniu i jest rozpowszechniane bezpatnie.
Wydrukowanie tej ksiŒki umoŒliwiy dobrowolne ofiary wierzcych, którzy umiowali to
Poselstwo i Jego Sawne Przyj™cie. Przetumaczono i opublikowano w latach 2001 - 2002.
Wszelkie zamówienia naleŒy kierowaø na adres:
MÓWIONE S~OWO
GUTY 74, 739 55 Smilovice, CZ
tel./Fax: 420 659 324425
E-mail: krzok@volny.cz
KsiŒka ta nie jest przeznaczona na sprzedaŒ.
2
Znak Jego Przyj™cia
1
DziŸkujŸ ci, bracie Littlefield. MoŒecie usi™ø. Wyglda mi to trochŸ,
jakbym przyjecha do domu, kiedy jestem znowu w tym miym zborze
dzisiaj wieczorem (a miaem wielki przywilej po™wiŸcenia go dla dziea
Pa§skiego przed jakim™ czasem); i gdy tu jestem z moim najaskawszym
bratem Littlefield i jego stadkiem tutaj; i jestem znowu w starym dobrym
Clevelandzie, Tennessee, gdzie jest zawsze piŸknie, dobrze, i ciepy
u™cisk doni. Na pewno czujŸ siŸ dobrze z powodu tego dzi™ wieczorem.
Zatelefonowaem _ wzglŸdnie miaem kontakt z bratem Littlefield
przed jakim™ czasem, a on powiedzia: Bracie Branham, co gdyby™
znowu przyjecha i odwiedzi nas?”
Ja powiedziaem: Dobrze, bracie Littlefield. Ja to chŸtnie uczyniŸ.
Obecnie wyjeŒdŒam, lecz kiedy powrócŸ mniej wiŸcej w kwietniu,
skontaktujŸ siŸ z tob”.
2
Powrócili™my z Arizony, a potem pojechali™my na poudnie na
FlorydŸ, i wa™nie wrócili™my. I ja mu przedzwoniem owego wieczora.
On i jego mia Œona juŒ pooŒyli siŸ do snu, lecz ja jeszcze nie spaem _
wiele godzin, jak zazwyczaj kaznodzieje, wiŸc pomy™laem: OtóŒ,
jeszcze nie bŸdzie za pó›no przedzwoniø kaznodziei, wiecie. On jest
zazwyczaj gotowy _ o kaŒdej porze”. A on by^ Jego Œona podniosa
suchawkŸ, a on by juŒ niemal w objŸciach Morfeusza (wiecie, tego
szlachetnego patrona snu). WiŸc on by^ Ja mu powiedziaem, Œe
przyjadŸ, jeŒeli Pan pozwoli, na t sobotŸ wieczorem i niedzielŸ do
poudnia. I jest to naprawdŸ wielkim przywilejem, Œe mogŸ tutaj byø
znowu.
3
PragnŸ wyraziø moj wdziŸczno™ø dla motelu City View i dla Lehi
motelu, za ich askaw grzeczno™ø, któr nam okazuj równieŒ tutaj w
tym mie™cie, Œe nam nawet darmowo daj pokoje. A ci ludzie, którzy nam
towarzysz _ tym dali zniŒki na pokoje i tym podobne rzeczy. Wiecie, to
byoby bardzo dobre miejsce na mieszkanie, to siŸ zgadza, gdyby
chrze™cijan traktowano w ten sposób. Byoby to dobre pomieszczenie dla
rozpoczŸcia staromodnego, zielono™witkowego, posanego od Boga
przebudzenia, nieprawdaŒ? Oczywi™cie, Œe tak. Gdy tutaj przyjeŒdŒaem,
zauwaŒyem, Œe tu jest Ko™ció BoŒy, gówna kwatera; a jadc tutaj tymi
wskimi ulicami, zauwaŒyem po prawej stronie wielki obóz
ewangelizacyjny. I byo tam duŒe pomieszczenie. WiŸc ono byoby
odpowiednim pomieszczeniem dla zgromadze§ ewangelizacyjnych.
4
Przebieraem co™ z tego w pewnym studium w domu _ w poprzedni
niedzielŸ. Okoo trzy tygodnie temu, my™lŸ, Œe tyle czasu juŒ upynŸo,
gosiem na jednym z moich regularnych naboŒe§stw w niedzielŸ do
poudnia (po prostu sze™ø godzin, wiecie) na ten temat. I ja _ i tak
wa™nie byo: sze™ø godzin. Wierzcie temu. I tak^ Nie potrafiŸ
rozpoczø, goszc mniej niŒ trzy godziny, wiecie. A potem, kiedy siŸ
ZNAK JEGO PRZYJšCIA
3
czowiek rozgrzeje i zacznie zwiastowaø, wiecie, to nie moŒe siŸ _ nie
sposób siŸ zatrzymaø. Ewangelia nie zna Œadnych hamulców, wiecie. Nie
mogŸ siŸ po prostu zatrzymaø. WiŸc przeŒywali™my wspaniay czas.
A potem w niedzielŸ, my™lŸ, Œe ubiegej niedzieli mieli™my kolejne
trzy godziny nauczania ze Sowa o tym, w jakim czasie Œyjemy i o
czasach, w których Œyjemy. I byo to chwalebne dla nas, kiedy widzimy,
Œe Pismo šwiŸte mówi dokadnie, gdzie siŸ znajdujemy: wraca wstecz i
przedkada proroctwo, pokazuje, co oni czynili, a co siŸ dzieje w chwili
obecnej i jakie jest TAK MÓWI PAN dla przyszo™ci _ co nastanie.
Rozumiecie? I wiemy, Œe to jest prawd. Nie moŒe to zawie™ø, poniewaŒ
to jest w Sowie, a Sowo jest zawsze poprawne.
5
yczybym sobie, aby™my mieli czas _ kilka wieczorów, okoo o™miu,
dziesiŸciu wieczorów tu w tym piŸknym kraju i ogosili to w okolicznych
zborach, Œeby siŸ zeszli razem, by mieø spoeczno™ø. Lecz nie moŒemy
tego uczyniø. Ja udajŸ siŸ obecnie prosto do Kanady, do Indian w dalekiej
guszy tego kraju, bardzo daleko. I ja _ ubiegej jesieni byem z modym
misjonarzem z tamtych stron i zauwaŒyem, Œe^ On by z miego domu,
lecz jego ramiona i tutaj niŒej _ i szyja dookoa byy cae czerwone.
Zapytaem wiŸc, co to jest. Byo to dlatego, Œe pchy i pluskwy poksay
go, kiedy by tam u Indian. Wiecie, czowiek po prostu musi z nimi Œyø.
6
W Afryce spoŒywaem pokarm, który oni po prostu^ Ja w ogóle nie
rozumiem, jak to mogem je™ø. Po prostu Bóg musia mi pomóc, to byo
wszystko. Lecz czowiek musi co™ zje™ø, mimo wszystko. Widzicie? A
zatem mŸŒowie, którzy podróŒuj misyjnie, przechodz przez wiele
rzeczy, które s nieprzyjemne. Lecz my musimy byø wszystkim dla
wszystkich ludzi, aby™my mogli pozyskaø niektórych dla Chrystusa.
I byo mi tak Œal Eddie’go oraz jego dzieci _ modego Eddie Byskala
i jego Œony, miej Œony z miego, sympatycznego domu. Jej ojciec posiada
wielk spókŸ i jest jej prezydentem, i maj wszystko, a potem po™wiŸcaj
swoje Œycia w ten sposób. Do tego jest naprawdŸ potrzebny Bóg, by to
czowiek móg czyniø, bracie Littlefield. To jest rzeczywi™cie ofiara.
7
I oni tam s niemal wszyscy katolicy, wiŸc oni^ Przyprowadzili tam
wodza i czterech lub piŸciu Indian. I oni wa™nie weszli do ™rodka, upadli
na ziemiŸ, a Duch šwiŸty zstpi zaraz i powiedzia tym ludziom _ i
uzdrowi ich na miejscu. A teraz oni maj zamiar rozpaliø to wybrzeŒe na
pónoc i na poudnie. Oni s zawodowymi rybakami i oni wsiadaj do
swoich odzi i wypywaj, (czowiek moŒe tam podróŒowaø jedynie w
odziach), wypywaj daleko aŒ ponad Vancouver, na wyspŸ Królowej
Wiktorii. A moŒna pynø na pónoc w kierunku Alaski, wzduŒ tego
wybrzeŒa tam na pónoc. Tam wa™nie siŸ udajemy. Potem wrócimy do
Fort St. John, koo autostrady na AlaskŸ, a potem z powrotem.
8
A potem, przyjadŸ tutaj, by was odwiedziø, trochŸ wyŒej _ tu do
Southern Pines. My™lŸ, Œe to jest 6. 7. i 8. albo 8. 9. i 10 czerwca, a potem
11. i 12 u brata Bigsby. Jestem pewien, Œe wielu z was zna go _ na
4
MÓWIONE S~OWO
poudniu w Columbia, my™lŸ, Œe to jest Poudniowa Karolina. A potem,
udajemy siŸ stamtd do Cow Palace w Southgate, Los Angeles, gdzie
spodziewamy siŸ wielkich naboŒe§stw.
A wiŸc jeste™my^ Potem stamtd dalej na pónoc poprzez
KaliforniŸ do Oregonu, Waszyngtonu, a potem do Anchorage na Alasce.
A potem powrócimy z powrotem, o ile Pan zechce, tej jesieni i
zobaczymy, dokd nas Pan poprowadzi _ nie odczuwam specjalnego
prowadzenia do Œadnego z nich _ po prostu rozsiewanie nasienia, to
wszystko; aŒ odczujŸ prowadzenie, by co™ uczyniø. My oczywi™cie ufamy,
Œe bŸdziecie siŸ za nas modliø.
9
OtóŒ, wasz najaskawszy i wspaniaomy™lny pastor obdarzy mnie
zaszczytem, bym poprowadzi lekcjŸ szkoy niedzielnej jutro do
poudnia, wiŸc pomy™laem, Œe dzi™ wieczorem przedstawiŸ podstawowe
my™li do modlitwy za chorych _ i bŸdŸ siŸ dzisiaj wieczorem modli za
chorych, a rano bŸdziemy mieø lekcjŸ szkoy niedzielnej. OtóŒ, to jest
mie, kiedy kaznodzieja odda swoj kazalnicŸ dwa razy pod rzd w tych
naboŒe§stwach pod koniec tygodnia. Niech ci Bóg bogosawi, bracie
Littlefield. On jest po prostu wspaniaym, cudownym chrze™cija§skim
bratem. A wiŸc bŸdŸ siŸ was spodziewa. JeŒeli nie musicie staø na swoim
posterunku jutro rano, suchajcie, odwied›cie nas. Lecz my™laem, Œe
dzisiaj wieczorem bŸdzie dobre modliø siŸ za chorych, poniewaŒ mog
byø^ OtóŒ, nie chcemy, Œeby siŸ to rozproszyo, Œeby™my^ Nasza
kaplica jest maa. On chcia wynajø audytorium. Brat Littlefield by
naprawdŸ miy, bo przyprowadzi wszystkich ludzi. A ja powiedziaem:
Bracie Littlefield, ja tutaj nie pozostanŸ dugo. Urzd›my to po prostu
w waszym zborze”.
10
Ko™ció, który jest po™wiŸcony, ma ogromne znaczenie. Ja lubiŸ
ko™ció, czy wy nie? Wiecie, kiedy idziemy do tych audytoriów^ My je
sobie cenimy. One s piŸkne, a ci ludzie, którzy nam je udostŸpniaj, ci
starsi i tak dalej. Lecz patrzcie, co tam macie. Macie tam wszelkiego
rodzaju wulgarno™ø, wszelkie zabawy i rozrywki tego ™wiata, a unosz
siŸ tam demoniczne duchy. Rozumiecie? I to jest po prostu _ zostao to
tam wprowadzone przez demony. A potem^ A kiedy przyjdziecie do
ko™cioa, tam jest obecny Duch šwiŸty. Rozumiecie? A zatem, jest to po
prostu co™ innego, jeŒeli przyjdziemy do ko™cioa.
11
Rozmy™lam teraz tutaj o^ Rozmy™laem dzisiaj wzglŸdnie innego
dnia zanotowaem sobie co™ podczas mojej podróŒy do Arizony, gdzie
Pan pokaza mi, Œe co™ ma siŸ wydarzyø. I ja to zazwyczaj zapisujŸ, jeŒeli
tego nie mówiŸ ludziom. Nie mógbym mówiø wszystkiego, co On
pokazuje mi w tych sprawach. Lecz teraz, Duch šwiŸty^ Tutaj jest
Biblia, ona _ to jest Jego dom, gdzie On przebywa, mieszka z wami tutaj,
ludzie, i On wie, Œe to jest prawda.
12
Przed okoo sze™cioma tygodniami pewnego poranka, my™lŸ, Œe
okoo^ Byem w mojej drodze do Arizony razem z bratem Sothmanem
i bratem Wood _ dwoma starszymi zboru w kaplicy w Jeffersonville, i
ZNAK JEGO PRZYJšCIA
5
zobaczyem w wizji jak™ dziwn rzecz. Byli to dwaj mŸŒczy›ni i obaj
byli starannie ubranymi mŸŒczyznami, a obaj byli trochŸ bokserami.
Mieli na sobie normalne odzienie, lecz oni byli naprawdŸ bokserami. Oni
chcieli walczyø. I oni mieli antypatie jeden do drugiego, a jeden z nich^
Oni przyszli do jakiego™ _ wygldao na to, jakby to by New York.
Mogem tam ogldaø samego siebie przychodzcego tam w kierunku tych
aren, i tak dalej, gdzie tak duŒo goszŸ. I wygldao to, jakby tam by
jaki™ okrgy dó i oni weszli do niego. I oni zaczŸli siŸ biø i jeden zabi
drugiego. I widziaem co™, co wygldao jak co™ wilgotnego, czy woda. A
potem oni mieli, wygldao to jak jaki™ celofan, który pooŒono jednemu
z nich na nogi. Wszyscy siŸ naprawdŸ uciszyli i byo to smutne. Oni
u™miercili^ Jeden u™mierci tego drugiego podczas pojedynku. I ja
pomy™laem: OtóŒ, ja nie wiem dokadnie, co to znaczy, Panie”.
Zanotowaem to sobie trochŸ po prostu i ja^
Wszyscy wiecie, co stao siŸ niedawno: dwaj bokserzy póciŸŒkiej
wagi w New Yorku walczyli z sob i jeden u™mierci drugiego.
Rozumiecie? I^
13
On by naprawdŸ dobry, nieprawdaŒ, Œe nam oznajmi te rzeczy.
Oczywi™cie, to nie^ Wydawao siŸ, Œe to nie dotyczy ko™cioa, wiŸc ja to
po prostu zostawiem. Wa™nie przed chwil^ Nie dowiedziaem siŸ o
tym wcze™niej, dopiero przed chwil. I ja sobie my™laem: Tak jest, a ja
to miaem zanotowane w mojej maej ksiŒeczce”, rozumiecie, Œe co™ siŸ
stanie.
Nie wiedziaem, co to byo. Widziaem, jak oni schodzili w dó.
Oczywi™cie ten dó _ kiedy oni szli na to miejsce, by to ring, do którego
oni weszli i oni walczyli miŸdzy sob z powodu sprzeczki, i jeden
u™mierci drugiego. WiŸc kolejna sprzeczka, obie w tym samym^ Kiedy
atletyka i sport ze™li›nie siŸ do czego™ takiego, to pora zostawiø to
wszystko. To siŸ zgadza. Kolejna sprawa Kaina i Abla, rozumiecie?
Widzimy tam, Œe brat zabi brata. Lecz my siŸ tak cieszymy, Œe staramy
siŸ przywróciø braci z powrotem do wiary, która bya raz przekazana
™wiŸtym”.
14
OtóŒ, ludzie stoj i nie chcemy ich trzymaø zbyt dugo. Mam tutaj
pewne miejsce Pisma šwiŸtego, które chcŸ przeczytaø, oraz niektóre
notatki, w których mam pewne komentarze do tego, i miejsca Pisma
zanotowane, w oparciu o które chciabym przemawiaø krótk chwilŸ. I
jeŒeli chcecie, pochylmy najpierw nasze gowy do modlitwy.
A teraz do tych, którzy s obecni i pragnŸliby zostaø wspomniani w
modlitwie, czy podnie™liby™cie szybko swoj rŸkŸ ku Bogu i powiedzieli:
ProszŸ, pamiŸtaj o mnie, Panie”. On widzi kaŒd rŸkŸ _ tych modych
ludzi, mode dziewczyny i chopców _ modych i starych. My wszyscy
wiemy, Œe stoimy przed Wieczno™ci.
15
Nasz Niebia§ski Ojcze, dzisiaj wieczorem przychodzimy ponownie do
Twego tronu aski, poniewaŒ nasz Pan nakaza nam, aby™my przyszli i
[ Pobierz całość w formacie PDF ]