Zbrodnie wczesnego chrześcijaństwa, religia, kościół
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
WA�NE DATY Z WCZESNEJ HISTORII KO�CIO�A RZYMSKO-KATOLICKIEGOORAZ JEGO ZBRODNICZEJ DZIA�ALNO�CI W PIERWSZYM MILENIUMEncyklopedia Katolicka (The Catholic Encyclopedia, Volume VIII - has�o Inquisition) wyra�nie m�wi o tym, i� przez pierwsze trzysta lat swojego istnienia chrze�cija�stwo wzywa�o do pe�nej wolno�ci religijnej. Encyklopedia ta przytacza s�owa Paw�a, Tertuliana, Orygenesa, Cypriana z Kartaginy i Laktancjusza, kt�ry jeszcze w 308 roku po Chrystusie m�wi� o tym, i� nikomu nie wolno si�� narzuca� swojego wyznania: 'ani przez zabijanie, ani przez zadawanie cierpienia, ani przez przemoc', ani przez 'przelew krwi i tortury'. Jednak�e, nie istnia� jeszcze w�wczas system Ko�cio�a Rzymskokatolickiego, gdy� biskupa Rzymu nie uznawano jeszcze w�wczas za wa�niejszego czy bardziej godnego pos�uchu od innych biskup�w. Trudno nawet m�wi� o istnieniu Ko�cio�a Katolickiego, gdy� w�r�d chrze�cijan nie by�o ludzi przypadkowych lub nawracanych si��, za� pomimo r�nic doktrynalnych b�d�cy mniejszo�ci� chrze�cijanie byli zjednoczeni sw� unikaln� wiar� w Syna Bo�ego i sporadycznymi, lecz powtarzaj�cymi si� prze�ladowaniami. Prawdziwy ko�ci� apostolski zacz�� by� jednak stopniowo spychany do podziemia z chwil� legalizacji chrze�cija�stwa i upolitycznienia ko�cio��w w Rzymie i Konstantynopolu, czego pierwszym krokiem by�y edykty tolerancyjne Galeriusza (311) i Konstantyna (313).315, 18 pa�dziernikaKonstantyn Wielki wydaje dekret (Codex Theodosianus XVI.8.1) ko�cz�cy prze�ladowania chrze�cijan. Od tej pory wszyscy �ydzi usi�uj�cy kamienowa� chrze�cijan lub dopuszczaj�cy si� wobec nich jakiejkolwiek przemocy mieli by� paleni �ywcem. Pomimo tolerowania poga�stwa Konstantyn zaczyna faworyzowa� chrze�cija�stwo, mi�dzy innymi dlatego, i� w odr�nieniu od Sopatera (Sopatrusa, Sopatrosa) pewni biskupi chrze�cija�scy m�wi� mu o mo�liwo�ci przebaczenia jego licznych zbrodni poprzez chrzest. Jako �e biskup sto�eczny ma mo�liwo�� najbli�szych relacji z cesarzem jego znaczenie zaczyna wzrasta� wraz ze stopniowym upolitycznianiem ko�cio�a.1343Synod w Sardyce uchwala kilka postanowie�, z kt�rych jedno (Kanon 5) stwierdza nadzwyczajn� pozycj� jak� w�r�d biskup�w katolickich mia� biskup Rzymu. Chocia� pod dokumentem tym podpisa�o si� niewielu biskup�w, jednak�e by� to jeden z pierwszych krok�w do ustanowienia prymatu Rzymu. Pomimo rosn�cego upolitycznienia struktur ko�cio�a biskupi Konstantynopola, Antiochii, Jerozolimy czy Aleksandrii nadal byli uwa�ani za r�wnych biskupowi Rzymu. W przeci�gu nast�pnych kilkudziesi�ciu lat na scenie pozostali ju� jedynie biskupi Rzymu, Konstantynopola i Aleksandrii, po czym nawet sam biskup Aleksandrii przesta� odgrywa� wi�ksze znaczenie ze wzgl�du na s�absze wi�zi z dworem cesarskim. 2346 [lub 354], 1 grudniaCesarz Konstancjusz, syn Konstantyna Wielkiego, wydaje pierwszy znacz�cy dekret nietolerancyjny wymierzony w kulty poga�skie (Codex Theodosianus XVI.10.4):"Postanawia si�, �e we wszystkich miejscach i wszystkich miastach �wi�tynie maj� by� zamkni�te natychmiast oraz, po og�lnym ostrze�eniu, mo�liwo�� grzeszenia ma by� odj�ta niegodziwym. Postanawia si� r�wnie�, i� nie b�dziemy wi�cej sk�ada� ofiar. A je�eli ktokolwiek pope�ni�by takie przest�pstwo niech zostanie uderzony mieczem pomsty [gladio ultore sternatur]. Dodatkowo postanawiamy, �e dobra tego, kt�ry zostanie stracony zostan� przej�te przez miasto oraz �e zarz�dcy prowincji b�d� karani w ten sam spos�b, je�eli zaniedbaj� ukarania takich przest�pstw."Chocia� dekret ten zosta� odwo�any po obj�ciu rz�d�w przez Juliana Apostat� (361-363), jednak�e przyczyni� si� on do powstania znanego nam systemu Ko�cio�a Katolickiego, w kt�rym mianem chrze�cijan okre�la si� w wi�kszo�ci osoby przypadkowe i maj�ce ma�o wsp�lnego z chrze�cija�stwem - tacy pseudochrze�cijanie, okre�leni p�niej katolickimi chrze�cijanami, zostali 'wyznawcami' Chrystusa pod presj� otoczenia, strachu, mody oraz z racji dziedziczenia wiary chrze�cija�skiej po przodkach. Podstaw� katolickiego chrze�cija�stwa przesta�y by� w�asne przekonania i g��bokie nawr�cenie, a zamiast tego zapanowa�a ca�kowita nietolerancja innowierc�w, zaspokojenie powierzchowno�ci� i rytua�ami, adaptacja praktyk poga�skich do chrze�cija�stwa oraz wprowadzenie zasady 'cel u�wi�ca �rodki', w kt�rej celem nadrz�dnym by�o dobro i zbawienie ludzko�ci. Doskona�ym przyk�adem tego nowego, nominalnego, czyli katolickiego chrze�cija�stwa by� opisany przez cesarza Juliana Apostat� (Julian, Epistle 78) biskup Pegazjusz z Troady, kt�ry pod przykrywk� chrze�cija�stwa ukrywa� poga�skie wierzenia.3380, 27 lutego (wg niekt�rych 28 lutego)Za namow� biskupa rzymskiego Damazego I cesarz Teodozjusz I wydaje edykt ("De fide Catholica" - Codex Theodosianus XVI.1.2), na kt�rego podstawie wszyscy nie-katolicy uznani s� za przest�pc�w w �wietle prawa rzymskiego. Wed�ug edyktu jedyn� prawdziw� form� chrze�cija�stwa jest ta wyznawana przez biskupa Rzymu i biskupa Aleksandrii. Dekret ten zapocz�tkowa� oficjalne i zmasowane prze�ladowania nie-(rzymskich)katolik�w przy pe�nej aprobacie pierwszego papie�a - Damazego I okre�lanego w edykcie mianem Pontifa:"Jest naszym pragnieniem, aby wszelkie narody poddane naszej �asce i umiarkowaniu trwa�y w wyznawaniu tej religii, kt�ra zosta�a przekazana Rzymianom przez boskiego Aposto�a Piotra w postaci zachowanej przez wiern� tradycj� oraz kt�ra jest teraz wyznawana przez Pontifa Damazego i przez Piotra, Biskupa Aleksandrii, m�a apostolkiej �wi�to�ci. Zgodnie z apostolskim nauczaniem i doktryn� Ewangelii wierzmy w jednego Boga Ojca, Syna i Ducha �wi�tego, w r�wnym majestacie i �wi�tej Tr�jcy.Upowa�niamy na�ladowc�w tego prawa do przyj�cia tytu�u Katolickich Chrze�cijan; lecz, je�eli chodzi o pozosta�ych, jako �e w naszej opinii s� oni ob��kanymi szale�cami przeto og�aszamy, �e zostan� oni napi�tnowani haniebnym mianem heretyk�w i nie maj� ju� prawa nazywa� miejsc swoich zgromadze� mianem ko�cio��w. B�d� oni cierpie�, w pierwszej kolejno�ci, karcenie boskiego pot�pienia oraz, w drugiej kolejno�ci, kar� naszej w�adzy, kt�r� postanowimy im wymierzy� zgodnie z wol� niebios."4381, maj-lipiecObrady drugiego soboru powszechnego (katolickiego) znanego jako Sob�r Konstantynopolita�ski I. W�wczas to biskupi z r�nych miast imperium oficjalnie uznali przewodni� pozycj� i rol� biskupa Rzymu, Damazego I, czyni�c go tym samym pierwszym rzymskokatolickim papie�em oraz daj�c pocz�tek nowemu systemowi religijnemu w dziejach historii - Ko�cio�owi Rzymskokatolickiemu: Kanon 3 stwierdza�, �e biskup Konstantynopola powinien uzyska� drugie miejsce ("cze��") po biskupie Rzymu, poniewa� Konstantynopol jest nowym Rzymem. W tym momencie wida�, �e stolica Cesarstwa r�wnie� w randze ko�cielnej wysun�a si� do przodu, a za�ama� si� dawny porz�dek opieraj�cy si� na trzech "g��wnych Ko�cio�ach". Wi�kszo�� ko�cio��w wschodnich uzna�a w�wczas prymat biskupa Rzymu.5381 oraz 382Kolejne edykty Teodozjusza I zaaprobowane przez Damazego I: pocz�tkowo pozbawiaj�ce manichejczyk�w praw obywatelskich oraz mo�liwo�ci spisywania testament�w maj�tkowych (381) a nast�pnie skazuj�ce ich na kar� �mierci (382). Edykty te by�y w nast�pnych latach potwierdzane i skrupulatnie wprowadzane w �ycie przy pe�nej aprobacie papie�y tak�e po �mierci Teodozjusza I i Damazego I: w 445 Walentynian III odnowi� edykty swoich poprzednik�w odno�nie manichejczyk�w; Anastazy nakaza� skazywanie wszystkich manichejczyk�w na �mier�; Justyn i Justynian ustanowili kar� �mierci nie tylko przeciw manichejczykom trwaj�cym przy swych pogl�dach, ale tak�e przeciwko by�ym manichejczykom, kt�rzy nadal utrzymywali kontakty z manichejczykami lub nie donie�li na nich odpowiednim w�adzom; ci�kie kary na�o�ono tak�e na wszystkich urz�dnik�w pa�stwowych, kt�rzy nie donie�li na swoich znajomych sympatyzuj�cych z manichejczykami lub nadal posiadali manichejskie ksi�gi.6W roku 382 zebra� si� tak�e synod w Rzymie, na kt�rym wi�kszo�� ko�cio��w zachodnich uzna�a prymat biskupa Rzymu potwierdzaj�c tym samym orzeczenie synodu w Konstantynopolu (381).387Jan Chryzostom wyg�asza w Antiochii s�ynne osiem kaza� przecikow �ydom ("Adversus Judaeos"). M�wi w nich otwarcie o tym, i� nienawidzi �yd�w, bo robi� niegodziwy u�ytek z Prawa Moj�eszowego (Homilia VI:VI:11). W kazaniach tych nie ma bezpo�rednich wezwa� do prze�ladowania �yd�w, lecz czytamy:"Chocia� takie bestie nie s� zdane do pracy, nadaj� si� one na ub�j. I to w�a�nie przydarzy�o si� �ydom: podczas gdy czynili oni siebie niezdatnymi do pracy dojrzeli do rzezi. Dlatego te� Chrystus powiedzia�: 'Lecz je�eli chodzi o tych moich wrog�w, kt�rzy nie chcieli abym by� kr�lem nad nimi, przyprowad�cie ich tu i zabijcie'." (Homilia I:II:6)Kazania te by�y jednak ostro antysemickie i nawo�ywa�y do odcinania si� od wszystkiego co �ydowskie i od samych �yd�w:"Czy� musicie ich [=�yd�w] pozdrawia� czy zamienia� z nimi chocia�by jedno s�owo? Czy nie powinni�cie si� od nich odwr�ci� skoro s� oni powszechn� ha�b� i infekcj� ca�ego �wiata?" (Homilia I:VI:7) 7388, 16 czerwcaCesarz Teodozjusz I (przy pe�nej aprobacie papie�a Syrycjusza) w celu powstrzymania arianizmu zakazuje wszelkich publicznych dysput odno�nie natury Boga i pozosta�ych zagadnie� teologicznych lub religijnych (Codex Theodosianus XVI.4.2). Od tej pory o Bogu mo�na naucza� jedynie w ko�cio�ach i synagogach...8391 oraz 39224 lutego 391 Teodozjusz I zakazuje wszelkich kult�w poga�skich, sk�adania krwawych ofiar i ucz�szczania do �wi�ty� poga�skich, kt�re mia�y zosta� zamkni�te i zburzone. 8 listopada 392 cesarz ustanawia kar� �mierci dla tych wszystkich, kt�rzy nie poddadz� si� dekretowi z roku 391 - wszystko za namow� Ambro�ego, biskupa Milanu oraz za aprobat� Syrycjusza.9408W wyniku poga�skich zamieszek w Calama (inaczej Guelma lub Qalmah w Kabylii, dzisiejsza Algieria) i nast�puj�cych ci�kich prze�ladowaniach ze strony tamtejszych...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]