Zajaczek, dowcipy +18

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Kawa�y o Zaj�czQ...Misiu z zaj�czkiem siedza w jednej celi. Misiu siedzi w k�cie, a zaj�czek ca�y czas biega.- Misiu uciekajmy stad, oni nas zabij�!- Zaj�czku usi�d� sobie, jeste� ze mn�, nic ci nie zrobia.Zaj�czek jednak po chwili wstaje i zn�w chodzi.- Misiu uciekajmy oni nas zabija!- Zaj�czku uspok�j si� i siadaj.Zaj�czek siada. Otwieraj� si� drzwi do celi wchodzi wielblad. A zaj�czek:- Misiu uciekajmy, zobacz co oni zrobili z tym koniem!Gospodarz kupi� nowego koguta, kt�ry zaraz na podw�rku chcia� zrobi� porz�dek i pokaza� staremu kto tu jest panem. Stary kogut zaproponowa�:- OK, odejd� je�eli wygrasz ze mn� wy�cigi naoko�o studni, 50 okr��e�.- Nie ma sprawy, no to zaczynamy? - odrzek� m�ody.- Dobra, ale wiesz co ja znam teren, daje ci p� okr��enia for�w.M�ody kogut pewien zwyci�stwa zaraz si� rzuci� do biegu i tak si� goni�, ale odleg�o�� pozostaje ta sama. W pewnym momencie jaka� r�ka chwyta m�odego koguta za szyje, na pieniek odr�buje g�ow� i s�ycha�:- Q*.*a to ju� czwarty peda� w tym miesi�cu.Slon i mr�wka wloka si� przez pustynie. Skwar, zar i ani kropli wody.- Juz nie moge - jeczy slon - Umre z pragnienia!- Wez si� w garsc, sloniku! - pociesza go mr�wka. - Na najblizszym postoju dam ci lyk wody z mojej manierki...Idzie zaj�czek przez las i zobaczyl malenka dziurke w ziemi. Podchodzi i wola:- uuuuuuhuuuuuCos mu odpisnelo "uuuuuhuuuuu" i wyskoczyla myszka.Zaj�czek idzie dalej i zobaczyl wieksza dziurke, podchodzi i wola:- uuuuhuuuuCos mu odpowiedzialo "uuuuhuuuu" i wuskoczyl kroliczek.Zaj�czek idzie dalej i zobaczyl jeszcze wieksza dziure, podchodzi i wola:- uuuuuhuuuuCos mu odpowiedzialo "uuuuhuuuu" i wyskoczyl lis, wiec zaj�czek dal noge.idzie dalej a tam jeszcze wieksza dziura, podchodzi i wola:- uuuuhuuuuCos mu odpowiedzialo "uuuuuuhuuuu" i wyskoczyl nied�wied�.Zaj�czek idzie dalej i widzi ogromna dziure w ziemi. Podchodzi i wola:- uuuuuuuuuhuuuuuuCos mu odpowiedzialo "uuuuuuuhuuuuuuuu" i przejechal go pociag.Jada dwie mr�wki na motorze. Nagle jedna mowi:- Chyba mucha do oka mi wpadla!Idzie stary byku po lace z mlodym byczkiem. W pewnym momencie mlody wola do starego na widok stadka jalowek:- Chodz podbiegniemy szybciutko i przelecimy pare.Na co stary:- Po pierwsze nie podbiegniemy, tylko podejdziemy, po drugie nie szybciutko, tylko po woli, a po trzecie nie pare tylko wszystkie.Przychodzi zaj�czek do burdelu i pyta:- Niedzwiedzica jest?- Nie ma.- A wilczyca jest?- Nie ma.- To moze chciaz lisica jest?- Nie ma.- A ktora jest?- Jest pytonica.- No dobra, moze byc.Poszedl zajac na gore, ale gdy tylko wszedl do pokoju pytonica go polknela. Ale zaczyna si� zastanawiac:- Zaraz... sniadanie jadlam, obiad tez juz byl, a do kolacji jeszcze 3 godziny, wiec to pewnie klient...I wyplula zajaca. Na to zajac, doprowadzajonc futerko do ladu:- Jak bierzesz do buzi, to moglabys uwazac!Siedzi zaj�czek i cos pisze. Podchodzi wilk:- Zaj�czku, co piszesz?- Doktorat o wyzszosci zajaczkow nad wilkami!- Ja ci zaraz!I za zajacem w krzaki. Zakotlowalo si� i wychodzi potargany wilk. Za nim nied�wied�:- Trzeba si� bylo zapytac, kto jest promotorem!Przychodzi zaj�czek do lisicy.- Lisico chcesz zarobic 100$?- Chce.- To daj mi calusa.Lisica mysli "lisa nie ma w domu a 100$ piechota nie chodzi". Dala wiec zajacowi calusa.A zajac:- Chcesz zarobic jeszcze 100$?- Chce.- To si� rozbierz.Lisica si� rozebrala. A zajac:- A jeszcze 100$ to chcesz?- Chce.- No to chodz wykrecimy numerek!No i wykrecili taki numer ze az zajac si� spocil. Gdy skonczyli zajac si� ubral i poszedl do domu. Po jakims czasie do domu lisicy wpada jej maz i pyta:- Byl zajac?- No bybybybyl - mowi lisica przerazona.- A oddal 300$??Nied�wied� mial w lesie sklep i wszystkie zwierzeta robily u niego zakupy. Pewnego dnia przyszedl do niedzwiedzia zaj�czek i mowi:- Wiesz niedzwiedzu, chce otworzyc sobie sklep i przychodze do ciebie spytac czy nie masz nic przeciwko.Nied�wied� chwile pomyslal i mowi:- Dobra zajac ale jak przyjde do ciebie na zakupy i czegos nie bedziesz mial to powybijam ci zeby, uszy przybije do podlogi i zamkne ci ten interes. Zajac zgodzil si� na te warunki i niedlugo po tym sklep byl otwarty. Pewnego dnia nied�wied� wybral si� do zaj�czka na zakupy:- Zajac! Kilogram ziemniakow.A zajac na to:- Duzych, malych, jaki gatunek...Nied�wied� zdebial, wzial ziemniaki i wrocil do swojego sklepu.Zajaczkowi coraz lepiej si� wiodlo i coraz wiecej zwierzat przychodzilo do niego zamiast do niedzwiedzia wiec przyszedl czas na nastepna wizytacje u zaj�czka. Tym razem nied�wied� chcial 20 gwozdzi i znow mial do wyboru duze, male, cienkie, grube, z malym lebkiem, z duzym lebkiem itd. W koncu si� zdenerwowal, przychodzi do sklepu zajaca i mowi:- Zajac, daj mi kanapke z pradem.Zaj�czek posmutnial, ale ze byl sprytny przyrzadzil mu kanapke z maslem i wlozyl w nia baterie. Nied�wied� wyszedl totalnie wqrwiony. Wkrotce juz prawie wszystkie zwierzeta robily zakupy u zaj�czka wiec nied�wied� musial wymyslec jakis podsep. Poszedl do zaj�czka i mowi:- Zajac, dwa kilo ni ch**a!Zajac zbladl i mysli: "Powybijane zeby, uszy przybite do podlogi, zamkniety interes. Musze cos wymyslec!".Po chwili namyslu zaj�czek zabiera niedzwiedzia do piwnicy i jak nied�wied� wchodzi, zajac gasi swiatlo i pyta:- Nied�wied�, widzisz cos?Nied�wied�:- Ni ch*.*a!Zaj�czek na to:- To bierz dwa kilo i spier*.*Lew,krol zwierzat postanowil znac wage wszystkich zwierzat. Wydal rozporzadzenie, ze wszystkie zwierzaki maja si� zwazyc, pozniej przyjsc do niego i podac mu swoj ciezar. Przychodzi sarenka:- Ile wazysz? - pyta lew.- 50 kilogramow - mowi sarenka.- W porzadku.Przychodzi wiewiorka.- Waze 2 kg - powiada wiewiorka.- Dobrze, zanotowalem - mowi lew.Przyszlo duzo zwierzat. W koncu przybyl zajac.- Ile wazysz zaj�czku? - pyta lew.- 60 kg.- Bez zartow zaj�czku!!! - krzyczy lew.- 60 kg.- Zaj�czku, nie zartuj, ile naprawde wazysz?- 60 kg. - Zaj�czku, bez jaj!!! Ile wazysz?- A... bez jaj to 2 kg.Dzwoni telefon. Pies odbiera i mowi:- Hau!- Halo?- Hau!- Nic nie rozumiem.- Hau!- Prosze mowic wyrazniej!- H jak Henryk, A jak Agnieszka, U jak Urszula: Hau!!!Siedza dwie muchy przy gownie. Jedna pierdnela, na to druga :- No wiesz, przy jedzeniu!!!Nied�wied� zakazal w lesie si� zalatwiac. Ale pewnego dnia zaj�czek byl w samym jego srodku i nagle mu si� strasznie zachcialo. Nie wie co zrobic ale jednak musial, wiec si� zalatwil. Ale slychac, ze nied�wied� idzie. Wiec wiele nie myslac wzial i ukryl gowno w lapkach. Przychodzi nied�wied� i pyta:- Ej, Zaj�czek, a co ty tam trzymasz w tych lapkach?- Nic takiego, motylka... Ale swinia, jak si� zesral!!!Wraca nawalona wrona z imprezy. Leci i kracze:- Krrra, Krrra itd.Nagle (bylo juz ciemnawo) walnela w drzewo. Spadla. Po chwili podnosi si�, otrzepuje z kurzu i probuje:- Hau, miau - cholera jak to bylo?Mis otworzyl sklep wielobranzowy. Mozna w nim znalezc wszystko czego dusza zapragnie (towar oczywiscie pierwszej jakosci). Pewnego razu do sklepu przychodzi zaj�czek i pyta:- Czy sa zgnite marchewki?Na to mis:- W tym sklepie jest tylko swiezy towar, nie ma nic starego, ani zgnilego.Zajac poszedl. Jednak nastepnego dnia przychodzi znow i pyta:- Czy sa zgnite marchewki?Mis si� wkurzyl opieprzyl zaj�czka i wywalil ze sklepu. Jednak mysli sobie: "ten zajac nie da mi spokoju dopoki nie zalatwie mu tych marchewek".Nastepnego dnia zajac znow przychodzi i pyta:- Czy sa zgnite marchewki?Na to mis:- Wiesz zajac to w zasadzie jest porzadny sklep i nie ma tu zgnitych marchewek, ale specjalnie dla ciebie zalatwilem kilka. Tak, sa zgnite marchewki.A zaj�czek na to wyjmuje legitymacje i mowi :- Kontrola, Sanepid.Jedzie zaj�czek z niedzwiedziem na jeden bilet i przychodzi kanar. To nied�wied� schowal zaj�czka do kieszeni w marynarce i pokazuje bilet.Kanar si� pyta:- A co pan tam trzyma w kieszeni marynarki?Nied�wied� uderza si� w piers (tu powinien byc taki zamaszysty gest), wyciaga splaszczonego zaj�czka i mowi:- Zdjecie kolegi.Idzie zajac z magnetowidem przez las, spotyka niedzwiedzia. Ten si� pyta:- Zajac, a skad masz widelca?- A, dostalem od lisicy.- E, jak to, od lisicy? Przeciez ona taka chytra...- No tak, zaprosila mnie na kolacje, postawila winko, potem si� rozebrala, zgasila swiatlo i mowi: "Bierz, co mam najlepszego". No to wzialem video i poszedlem. Nied�wied� si� smieje rozbawiony:- Och, glupiutki zaj�czku, trzeba bylo mnie zawolac, wzielibysmy lodowke!Pewnego razu w lesie biegnie sobie wiewiorka z kaseta video. Nagle tak sobie spacerujac spotyka zaj�czka. Zaj�czek na to :- Co tam masz wiewiorko?- Film porno - odpowiada wiewiorka.- Oooo!!! Biegnijmy wiec szybko ogladac - mowi zaj�czek.Wiewiorka zgodzila si� zabrac ze soba zaj�czka i zaprosila go do swej dziupli. Po drodze spotykaja konia, ktory z zaciekawieniem pyta :- Co tam macie kachani?- Film porno - odpowiada napalony zjaczek.Kon na to :- Prosze wezcie mnie ze soba...Niestety wiewiorka odmowila gdyz kon nie moglby si� zmiesci w jej malutkiej dziupli. Kon zasmucony, postanowil, ze bedzie ich sledzic.Gdy wiewiorka z zaj�czkiem rozkoszowali si� filmem kon postanowil po kryjomu wejsc na drzewo aby lepiej mogl widziec (film).Kiedy film si� skonczyl (bardzo napalony) zaj�czek mowi do wiewiorki :- Chodz zwalimy konia!!!Na to kon siedzacy na drzewie:- Nie nie nie, to ja juz sam zejde!- Zaj�czku, dlaczego masz takie krotkie uszy?- Bo jestem romantyczny.- Nie rozumiem.- Wczoraj siedzialem na lace i sluchalem spiewu slowika. Tak si� zasluchalem, ze nie uslyszalem kosiarki...Nied�wied� byl s... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • euro2008.keep.pl