Zostawić Las Vegas Leaving Las Vegas 1995, Fabularne(7)
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.00:01:00:- Za wasz film. Wspaniałe role|- Dzięki.00:01:03:- Romantyk z ciebie|- Za mojego małego protegowanego.00:01:06:Bóg zapłać tato.|Chin-chin!00:01:10:Po omiu latach nauki języków?00:01:14:Miesišc uczył się "cin" a potem reszty..00:01:17:Mam racje?00:01:27:Najciekawsze w całym tym filmie było to, że nosiłymy broń.00:01:30:- Jeszcze nigdy nie strzelałam.|- Czeć Peter.00:01:32:- Co?00:01:35:- Jak leci?|- Wow. Ben, co słychać?00:01:38:Byle do przodu, sir.00:01:41:O przepraszam.|To Ben Sanderson, - Marc Nussbaum.00:01:43:- Oczywicie.|- Miło mi?00:01:46:- To Sheila.|- Drogie panie.00:01:48:- Czeć Ben.|- Miło mi cię poznać.00:01:50:Uwielbiam twoje pisarstwo.|Uważam, że "Zatoka wiń" była wietna.00:01:55:Nie jest całkiem moja|Wydali mnie. Zgarnšłem tylko sławę.00:01:59:Czy przypadkiem nie dzwoniłem do ciebie kiedy byłe MGM?00:02:06:- Faktycznie!00:02:09:Nadal jeste w ICM?00:02:12:- Jestem w TriStar.|- Jest w TriStar.00:02:16:- Musisz pozdrowić ode mnie Mika.|- Oczywicie.00:02:20:Wprawdzie on już tam nie pracuje,|ale jako go upoluję.00:02:24:- Peter. Mogę cię prosić na chwile?|- Oczywicie.00:02:26:- Proszę?|- Zaraz wracam.00:02:28:Pilnuj interesu, "Mały".00:02:30:- Co się z nim dzieje?|- Jest chory.00:02:33:Nie mogę ci dalej pomagać.|Czy ty to rozumiesz?00:02:36:To już ostatni raz. Obiecuję.|Potrzebuję trochę gotówki.00:02:40:- Jak leci?|- Zgubiłem kartę kredytowš.00:02:45:Rano forsa będzie na twoim biurku.00:02:48:A jak tam twój film?|Ponoć masz Dickie Gere'a i całš resztę.00:02:51:- Tak mam wszystkich w filmie.00:02:54:Słuchaj, jeste chory.00:02:57:Mam tylko tyle w gotówce.00:03:01:Proszę, nie przepij tego tutaj.00:03:07:- Fajnie Peter.00:03:08:Przyle ci z samego rana.00:03:10:Nie, nie chcę.00:03:13:I lepiej nie kontaktuj się już więcej ze mnš.00:03:20:- Peter?00:03:26:- Jak masz na imię?|- Terri.00:03:30:- Terri, chciałbym postawić ci drinka.|- Nie trzeba. Dzięki.00:03:34:Bud, stawiam pani drinka|i drugiego tobie.00:03:39:Jestem Benjamin. Ben.00:03:42:Benny Goodman, to ja.|I mylę, że jeste sexi. Naprawdę.00:03:44:Te oczy.|Jak kociak.00:03:47:"Rozpalasz mnie..."00:03:50:"Zniewalasz mnie..."00:03:51:"Bo wzrost i biust masz na mój gust"00:03:55:"Jeste jak kot|Demon i trzpiot".00:03:58:Te oczy. Na Boga.00:04:01:Jeste olniewajšca, jeste...|O co chodzi?00:04:03:- Piłe cały dzień.|- Ależ oczywicie.00:04:07:A skoro już o tym mówimy, to jest twoje...00:04:09:- Dziękuję.00:04:11:...a to moje.|Zdrówko. Polecimy.00:04:15:Chluniem bo uniem! ;)00:04:19:O! Wpadłem włanie na fantastyczny pomysł.00:04:25:Może jak to wypijemy...00:04:27:to pojedziemy do mojej willi na plaży!00:04:31:Puszczę ci film na video...00:04:33:i namieszam rewelacyjnego drinka.00:04:36:Brzmi sexi?00:04:50:Bud, nalej mi jeszcze.00:04:55:Naprawdę chcę żeby ze mnš poszła.|Jeste taka ładna.00:04:59:A ja niele radzę sobie też w łóżku.|Wierz mi.00:05:05:Pięknie pachniesz...00:05:08:Masz piękne włosy.| Nie? To nie.00:05:15:Słuchaj, wstaję wczenie rano.00:05:18:Muszę już ić. Dziękuję.00:05:27:Może nie powiniene tyle pić.00:05:33:Może nie powinienem tyle oddychać, Terri.00:05:42:Wystarczy, kolego.|Zamykamy już.00:05:45:Tylko dokończę.00:07:13:Hej, Panie Erekcja,|chcesz się ze mnš umówić?00:07:18:Pokój kosztuje 20.|Ty płacisz.00:07:22:Ale tylko dlatego...00:07:24:że pojęcie kapitulacja pasuje...00:07:30:do obrazu całoci.00:07:38:Hej, wypieprzaj z ulicy!00:07:46:Nie mogę sobie przypomnieć czy zaczšłem pić...00:07:51:bo rzuciła mnie żona...00:07:54:czy żona mnie rzuciłš|bo ja zaczšłem pić.00:07:58:Pierdolę to wszystko!00:08:56:Nastepny proszę.00:09:05:Chwileczkę.00:09:10:Proszę podpisać na odwrocie.00:09:14:- Nie można tak tego wypłacić?|- Czy to problem?00:09:30:Jestem teraz nieco roztrzęsiony.00:09:35:Miałem operacje mózgu.00:09:37:Chyba wpierw pójdę na lunch,|a potem zajmę się tym...00:09:49:Jak to skończę napiję się ginu z tonikiem.00:09:53:Wiesz która godzina?00:09:57:O tej porze pije się kawę.00:10:00:Jeste młodym facetem.00:10:06:To nie moja sprawa...00:10:09:gdyby mógł zobaczyć to, co ja widzę...00:10:13:Nie pakował by się w to.00:10:22:Rozumiem to co mówisz...|...doceniam twojš troskę.00:10:29:Nie miałem zamiaru cię martwić.00:10:33:Proszę, obsłuż mnie dzisiaj,|a nigdy już tutaj nie przyjdę.00:10:38:Gdybym wrócił możesz mnie wywalić.00:10:41:Przestan mi tutaj pierdolić!00:10:44:Mogę cię wywalić kiedy tylko zechcę.00:11:01:Wiesz, pierdolę to co robisz.00:11:04:To na koszt firmy, synu.00:11:11:- Czy jeste podniecajšca?00:11:14:Nie można ci się oprzeć?00:11:17:Może jakby wypiła ze mnš bourbona,|to by pomogło.00:11:20:Może gdyby podczas pocałunku |poczuł smak żšdła twoich ust to by pomogło.00:11:24:Gdyby wypiła ze mnš bourbona nago...00:11:27:i pachniała nim|pieprzšc się ze mnš, to by pomogło.00:11:30:Podniosło by mój podziw dla ciebie...00:11:33:gdyby polała bourbonem swoje nagie ciało|i rzekła "Spijaj ze mnie".00:11:38:Gdyby rozłożyła swoje nogi|bourbon kapał by ci z piersi...00:11:43:i z cipki,| a ty powiedziała by "Pij stšd"...00:11:47:...mógłbym zakochać się w tobie...00:11:50:...bo miałbym cel: osuszyć cię.00:11:52:...a to, to...00:11:57:...znaczyło by, że jestem co wart.00:12:00:Wylizał bym cię do czysta|by mogła ić pieprzyć się z innym.00:12:05:Moja praca polega na tym by klienci byli zadowoleni.00:12:09:Następny proszę.00:12:12:Wróciłem.00:12:14:Mam mój czek, skarbie| i jestem gotów go podpisać.00:12:21:Tutaj.00:12:23:Stabilny jak pierdolona skała.|Wybacz mój francuski.00:12:28:Zjadła by ze mnš kolację?00:12:32:A co pónš jesieniš?00:12:36:Kiedy skończymy z P i A...00:12:38:wiesz że "nad kreskš"|to będzie tak 15, mniej więcej.00:12:41:Kto by pomylał - Disney?00:12:46:Wiadomoć.00:12:47:Co powiedział Diller?00:12:51:Ok. Słuchaj. Jestem bardzo zajęty.00:12:54:Mogę oddzwonić do ciebie?00:12:56:To na razie.00:12:59:Czy kto mógłby naprawić ten telefon?00:13:01:- Dzień dobry.|- Pan Simpson's cię szukał.00:13:04:Masz zaraz do niego pójć...00:13:10:- Dobrze się czujesz?|- Doskonale.00:13:14:Ale musze ić na ważne spotkanie...00:13:20:...które może przynieć firmie niezłš kasę.00:13:28:No co?00:13:32:Powiniene pójć do niego.00:13:41:- Czeć Bill.|- Usišd.00:13:54:Zwolnimy cię.|- Rozumiem.00:14:18:To nazbyt hojnie, Bill.00:14:24:Naprawdę było nam miło z tobš,|ale sam wiesz jak jest.00:14:29:Przepraszam.00:14:34:Co zamierzasz teraz robić?00:14:43:Mylałem...00:14:47:Mylałem żeby się przenieć do Las Vegas.00:15:11: ZOSTAWIĆ |LAS VEGAS00:15:15:Nazywam się Yuri Botsov.00:15:18:Skšd jeste, Yuri?00:15:20:Nie mówisz jak kto, kto pochodzi stšd.00:15:23:To się zgadza.00:15:26:Spostrzegawczy z ciebie goć.|Jestem z Łotwy.00:15:30:Twardy kraj.00:15:32:Tak, często to słyszę.00:15:35:Ale nie jestem twardzielem, jestem pokorny.|Przyjechałem uczyć się od przyjaciół w Nowym wiecie.00:16:03:To pewnie przyjaciółka Yurija.00:16:06:Sara.|To mój prezent dla was.00:16:10:Zobaczycie, że jest chętna...00:16:12:tak jak umawialimy się.00:16:17:No, ale interesy na mnie czekajš.|Proszę, bawcie się.00:16:32:Chcesz patrzeć?00:17:25:Boisz się?00:17:36:Tak dobrze.00:17:50:Wyzwalam najlepszš formę w tych co mnie pieprzš.00:17:53:To nie łatwe, ale jestem dobra.00:17:56:Dziwne. Mogę naprawdę długo nie pracować00:17:58:i nagle ostry nawrót...00:18:01:staję się taka jakiej chcš.00:18:03:Wchodzę do pokoju i od razu wiem...00:18:06:ucieleniam ich fantazje,|wiadczę usługę.00:18:08:Po prostu wykonuję jš.|I robię to dobrze.00:18:12:Jestem jakby równaniem.00:18:14:Trzydziesci minut używania mego ciała|to 300 dolarów.00:18:19:Za samo wejcie do pokoju.00:18:22:A po wszystkim około 500.|Ustalamy cenę ale...00:18:24:...to jest występ.00:18:27:Zdecydowanie występ.00:18:30:Bardzo się cieszę, że ci się udało tak wybić w wiecie.00:18:33:Bo bšd co bšd to ja ci go pokazałem.00:18:40:Dlaczego zostawiła mnie w Los Angeles?00:18:45:Bo jeste cwana.00:18:49:Wiedziała, że w Las Vegas jest więcej forsy.00:18:55:Nie musisz się mnie bać, Sera...00:18:58:ty i ja pasujemy do siebie.00:19:02:Czyż nie?00:19:15:- Jeste samotna?|- Jestem samotna, Yuri.00:19:19:Ja też.00:22:35:Czerwone wiatło.00:22:38:Ja idę, ty stoisz.00:22:40:Przepraszasz?00:22:43:-Tak.|-To dobrze.00:23:05:W każdym pokoju sš trzy ręczniki i kostka mydła.00:23:08:Jeli zabraknie mydła, można u nas dokupić po 50 centów.00:23:14:Korzystanie z basenu na własne ryzyko.00:23:17:- Sš wolne pokoje?00:23:21:Tak, zaraz panu służę.00:23:23:Zapewniamy też pociel.|Pokój 29 dolarów za dobę.00:23:26:Płatne na poczštku tygodnia.|Sprzštanie nie jest wliczone. Kosztuje 3.50 dziennie.00:23:35:Sprzštanie nie jest wliczone. Kosztuje 3.50 dziennie.00:23:40:Korzystanie z basenu na własne ryzyko.00:23:43:Nie ma ratownika.00:23:46:Żadnych dzieci, zwierzšt oraz goci|wieczorem po godzinie 23-ciej.00:23:50:Dajemy trzy ręczniki.00:23:52:Oczekujemy, że zostanš trzy kiedy się pan wyprowadzi.00:23:55:Jest też kostka mydła.00:23:59:Weszłam do pokoju, a on leżał na łóżku z rękoma pod głowš.00:24:06:Wszędzie było pełno włosów.00:24:09:Był bardzo, bardzo tłusty.00:24:12:I miał potężnš erekcje.00:24:14:Pamiętam, że bardzo dumny był z tej potężnej erekcji.00:24:21:Spytałam "Gdzie moja forsa?"|wskazał na toaletkę .00:24:25:Spytałam jak chce to robić...00:24:28:powiedział,|"Połóż się, ja będę na górze".00:24:34:Zaczšł posuwać mnie nap...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]