Zmierzch bogów cz1, OPERA, Richard Wagner, Pierścień Nibelunga

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:04:Z Gran Teatre del Liceu00:00:13:ZMIERZCH BOGóW|Ryszrda Wagnera00:00:20:Kierownictwo muzyczne00:00:25:Reżyseria00:00:30:Zygfryd00:00:35:Gunter00:00:41:Alberyk00:00:46:Hagen00:00:51:Brunhilda00:00:56:Gudruna trzecia Norna00:01:01:Waltrauda pierwsza Norna00:01:07:druga Norna00:01:12:Woglinda00:01:17:Wellgunda00:01:22:Flosshilda00:01:32:Orkiestra Symfoniczna|Gran Teatre del Liceu00:01:39:Reżyseria telewizyjna00:03:57:Co za światło tam błyska?00:04:06:Czy już świta dzień?00:04:15:Ogień Logego otacza nadal skałę.00:04:23:Jeszcze jest noc.00:04:30:Czemu nie przędziemy|i nie śpiewamy?00:04:41:Skoro mamy prząść i śpiewać,00:04:48:o co zaczepić chcesz nić?00:05:04:Czy na dobre, czy na złe,00:05:13:naciągam nić i śpiewam.00:05:29:Przy świętym drzewie świata|tkałam niegdyś.00:05:38:Potężna i silna zieleniła się|korona drzewa,00:05:48:świętych gałęzi tworząc las.00:06:01:W chłodnym cieniu|szumiało żródło,00:06:10:mądrość niosła jego woda.00:06:18:I tam śpiewałam swą pieśń.00:06:35:Wyniosły bóg zstąpił raz,|by z krynicy napić się.00:06:43:Zapłacić musiał za to|własnym okiem.00:06:54:Ze świętego drzewa świata|odłamał Wotan jedną gałąż.00:07:05:Z gałęzi tej oszczepu|wyciął drzewce.00:07:11:Przez długi czas|krwawiła rana drzewa.00:07:26:Opadły wszystkie liście,|a pień powoli sechł.00:07:36:Smutno zamilkł|żródlanej wody szum.00:07:45:Ponuro i żałośnie brzmiała wtedy|moja pieśń.00:07:59:Choć dziś już nie tkam|na świętym drzewie świata,00:08:06:do jodły tej przywiążę swoją nić.00:08:17:Śpiewaj, siostro, teraz ty mów,00:08:28:czy wiesz, co było dalej?00:08:40:Z dawna przemyślanych paktów runy|Wotan wyciął na drzewcu oszczepu!00:08:53:Trzymał go, jako podstawę|porządku świata.00:09:01:Dzielny bohater strzaskał w boju|święty oszczep!00:09:09:Na strzępy rozpadła się|paktów święta moc.00:09:18:Wtedy Wotan rozkazał|bohaterom z Walhalli,00:09:25:by zmurszałe gałęzie|świętego jesionu świata00:09:31:wraz z pniem na szczapy zrąbać.00:09:35:Gdy jesion padł,00:09:39:na zawsze zamilkł zdrój.00:09:56:Dziś przywiążę nić|do tej ostrej skały.00:10:07:Śpiewaj, siostro, teraz ty mów,00:10:19:czy wiesz, co było dalej?00:10:33:Wysoko wznosił się dwór,|który zbudowali olbrzymi!00:10:39:Otoczony bogami świętego rodu|i bohaterami Wotan siedzi w sali.00:10:52:Porąbanych na szczapy stosy drew|piętrzą się aż po strop.00:11:07:To był niegdyś święty|jesion świata!00:11:15:Gdy drewno zapłonie|mocnym blaskiem,00:11:24:żarłoczny żar|pochłonie piękną salę.00:11:32:Wiecznych bogów nadejdzie wtedy|wieczny zmierzch!00:11:55:Jeśli wiecie więcej,00:12:07:od nowa przędżcie nić.00:12:10:Z północnej strony znów|rzucam ci ją!00:12:19:Prządż, siostro, i śpiewaj!00:12:41:Czy to dnia już brzask?|Czy to tylko ogień płonie?00:12:48:Zmącił mi się teraz wzrok,|niczego jasno nie widzę.00:12:59:Święty ogień,|który niegdyś rozpalił Loge.00:13:12:Czy wiesz, co z nim się stało?00:13:22:Dzięki mocy miecza|Wotan go okiełznał,00:13:32:teraz jemu doradzał.00:13:39:Próbował się buntować przeciwko|świętym runom oszczepu.00:13:48:Wtedy, skinąwszy oszczepu ostrzem,|Wotan nakazał mu,00:14:01:by ogniem otoczył skałę Brunhildy.00:14:14:Czy wiesz, co z nim się stanie?00:14:21:Strzaskanego oszczepu odłamki|Wotan wrazi kiedyś00:14:27:płonącemu ogniu głęboko w pierś!00:14:33:Rozgorzeje wtedy szalona pożoga.00:14:37:Wotan rzuci ją na z drzewa świata|ułożony stos!00:15:00:Chcecie wiedzieć,00:15:06:co dalej się stanie?00:15:17:Zawiążcie, siostry, nić!00:15:28:Noc już się kończy,|niewiele widzę.00:15:35:Nie mogę już znależć nici wątku.00:15:41:Powikłał się jej bieg.00:15:47:Dzika jakaś twarz|wciąż zaćmiewa mi rozum.00:15:59:Alberyk kiedyś złoto Renu skradł.00:16:05:Wiecie, co z nim się stało?00:16:09:Ostra krawędż kamienia|wcięła się w nić.00:16:13:Nie chce się dalej mocno prząść nić.|Splątał się wątek!00:16:19:W złości i zazdrości wysoko sterczy|pierścień Nibelunga!00:16:32:Mściwa klątwa|wplotła się w wątek.00:16:41:Czy wiesz,|co z tego dalej będzie?00:16:44:Zbyt lużna jest nić,|nie starcza już mi.00:16:47:Czy na północ mam skierować|jej koniec, by była znów napięta?00:16:52:Zerwała się nić!|Zerwała się nić!00:16:57:Zerwała się nić!00:17:13:To kres odwiecznej wiedzy!00:17:24:Światu już mądre nic nie powiedzą.00:17:37:Na dół! Do matki!00:17:50:Na dół!00:21:31:Do nowych czynów zmierzasz,|mój bohaterze.00:21:41:Nie kochałabym cię,|gdybym cię nie puściła.00:21:51:W głowie mam tylko|wciąż jedną troskę,00:22:01:że za mało mogę ci dać!00:22:16:Czegom dowiedziała się od bogów,|wszystko ci oddałam.00:22:26:Świętych runów tajemną moc.00:22:34:Lecz dawną moją dziewczęcą siłę00:22:44:odebrał mi bohater,|ku któremu się skłoniłam.00:22:59:Za mało wiem,00:23:06:lecz za dużo pragnę.00:23:11:Miłości w bród,00:23:17:lecz brak mi sił.00:23:22:Nie gardż mną nieszczęsną,00:23:29:która choć bardzo chce,00:23:34:niewiele ci już może dać!00:23:43:Więcej dałaś mi, cudna niewiasto,|niż zdołałem przyjąć.00:23:57:Nie gniewaj się, jeśli wszystkich|nauk twych nie zapamiętałem!00:24:07:Jedno jednak wiem,00:24:11:Brunhilda żyje dla mnie.00:24:17:Jednego łatwo się nauczyłem:00:24:23:żeby pamiętać o Brunhildzie!00:24:35:Jeśli chcesz okazać mi miłość,00:24:41:o sobie tylko myśl.00:24:47:Myśl o swoich czynach;00:24:52:pamiętaj o ogniu dzikim,00:24:57:przez który bez lęku przeszedłeś,|gdy otaczał skałę!00:25:06:Żeby zdobyć Brunhildę!00:25:16:Pamiętaj o kobiecie w zbroi,00:25:22:którą uśpioną tam znalazłeś.00:25:30:Zdjąłeś jej siłą hełm!00:25:34:Żeby zbudzić Brunhildę!00:25:42:Pamiętaj o przysiędze,|która nas wiąże.00:25:49:Pamiętaj o wierności,|która nas łączy.00:25:56:Pamiętaj też o miłości,|którą żyjemy.00:26:11:Wtedy Brunhilda zostanie|na zawsze00:26:20:w twoim sercu!00:26:37:Zostawiam cię tu, najukochańsza,|pod świętą strażą ognia.00:26:45:W zamian za twoje runy|dam ci ten pierścień.00:26:58:Mych dawnych czynów moc|zawarta jest w nim.00:27:07:Zabiłem grożnego smoka,|co pierścienia dotąd strzegł!00:27:16:Teraz ty strzeż jego mocy,00:27:23:jako znak mej wierności!00:27:32:Niezwykle cenny to dar!00:27:38:Za pierścień mego rumaka weż!00:27:49:Niegdyś odważnie jak ja|frunął przez nieboskłon.00:27:58:Ze mną stracił swą wielką moc.00:28:06:Wysoko nad chmury,|w błyskawice burz00:28:12:nie zdoła już się wznieść.00:28:20:Pójdzie jednak, dokąd go poprowadzisz,|chociażby i przez ogień,00:28:27:bez lęku cię tam przeniesie.00:28:31:Gdyż ciebie, bohaterze,|będzie on odtąd słuchał!00:28:38:Dobrze go strzeż,00:28:44:a będzie ci posłuszny.00:28:50:Pozdrawiaj go codziennie,|rumaku, od Brunhildy!00:29:06:Dzięki twojej cnocie mam dokonać|wielkich czynów?00:29:15:Ty wygrywasz moje walki,00:29:19:moje zwycięstwa|wracają do ciebie.00:29:24:Na grzbiecie twego konia|twoja tarcza będzie mi osłoną.00:29:31:Nie jestem już Zygfrydem,|lecz jeno Brunhildy ramieniem.00:29:42:Niech dusza Brunhlidy|twoją będzie!00:29:48:To ona rozpala we mnie odwagę.00:29:54:Będziesz więc Zygfrydem|i Brunhlidą?00:30:01:Gdzie ja będę,|tam oboje będziemy.00:30:10:Znów opustoszeje|mój skalisty dom?00:30:15:Zjednoczonych obejmie nas oboje!00:30:25:O święci bogowie!00:30:33:Wyniosłe plemię!00:30:37:Skierujcie swój wzrok|na błogosławioną parę!00:30:48:Rozdzieleni - któż nas rozłączy?00:30:55:Rozłączeni - nic nas nie rozdzieli!00:31:04:Sława ci, Brunhildo,|świetlista gwiazdo!00:31:09:Chwała ci, promienna miłości!00:31:12:Sława ci, Zygfrydzie,|zwycięskie światło!00:31:18:Chwała ci, promienne życie!00:31:24:Chwała ci, promienne życie!00:31:27:Chwała ci! Chwała!00:31:29:Chwała ci! Chwała!00:38:36:Posłuchaj, Hagenie,00:38:42:i powiedz mi, bohaterze,00:38:46:czy godne miejsce nad Renem|ma Gunter, Gibichów syn?00:39:01:Już samo twe imię|mą zazdrość budzi,00:39:07:ta, która nas obu zrodziła,|pani Krymhilda,00:39:14:sama mnie tego nauczyła.00:39:18:To ja ci zazdroszczę,|ty mi zazdrościć nie musisz.00:39:24:Choć jestem pierworodnym synem,|tobie cała mądrość przypadła.00:39:35:Waśń między przyrodnimi braćmi|taki podział najlepiej zażegnał.00:39:44:Twojej rady potrzebuję,|gdy o swą sławę mam dbać.00:40:00:Więc złą radę ci dałem,00:40:05:bo sława twa nikła.00:40:12:Znam jeszcze takie wyżyny,00:40:18:na które nie wzniósł się Gibichung.00:40:23:Przemilczałeś je,|więc taką radę wziąłem.00:40:29:W letniej, dojrzałej sile|widzę Gibichów ród.00:40:35:Ciebie, Gunterze, bez żony.00:40:41:Ciebie, Gudruno, bez męża.00:41:02:Gdzie radzisz żony szukać,|by chwałę zyskał ród?00:41:17:Znam kobietę,00:41:22:najcudniejszą na całym świecie,00:41:28:co na wysokiej mieszka skale,00:41:32:otoczona morzem płomieni.00:41:36:Ten, co przez ogień się przedrze,|będzie mógł zabiegać o Brunhildę.00:41:46:Czy starczy mi na to odwagi?00:41:54:Mocniejszemu pisane to było.00:41:59:Kim jest ten dzielny mąż?00:42:03:To Zygfryd, z rodu Walsungów.00:42:06:On najsilniejszym mężem.00:42:12:Parę bliżniąt opętał miłosny szał.00:42:21:Zygmund i Zyglinda poczęli syna.00:42:30:Młodzian dorastał w lesie,00:42:35:dla Gudrun dobry to mąż.00:42:45:Cóż takiego on dokonał,00:42:50:że uważasz go|za najdzielniejszego?00:43:02:Przed Złą Grotą Nibelungów00:43:07:skarbu strzegł straszliwy smok.00:43:11:Zygfryd sam zmierzył się z nim|i położył go swym mieczem!00:43:20:Ten niezwykły czyn00:43:27:wieczną sławę bohatera mu dał.00:43:36:Skarb Nibelungów skrywał podobno|bezcenny przedmiot.00:43:44:Temu, kto jego wartość zna,00:43:49:w udziale przypadłby świat.00:43:59:Zygfryd zdobył ten skarb?00:44:05:Nibelungi są mu teraz sługami.00:44:13:Brunhildę tylko on z... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • euro2008.keep.pl