Zembrzuski - Struktura czlowieka - elementy zmienne i niezmienne, Prywatne Transkrypcje sesjii Laury Knight 123
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
//-->Artykuły i Rozprawy4Struktura człowieka - elementy zmiennei niezmienne oraz konkluzje dla wychowaniaStructure of human being– variable and invariable components and conclusions for educationMichał Zembrzuski(summary)Man is a variable, but not everything in it is subject to change. Only those elements that constitute possibil-ity may be updated and therefore may become habits. Education consists precisely in acquiring habits, virtuesand disposition of what is potency in man. e purpose of this article is to present philosophically identi edhuman structure and presentation of gradual acquisition of habits and drawing conclusions for education.Słowa kluczowe:lozo i człowieka, ludzka natura, byt ludzki, cnoty, wychowanieKeywords:philosophy of man, human nature, human beings, virtues, educationCzy można w zdecydowany sposób stwierdzić, że od czasów Platona i Arystotelesa człowiek zmienił sięna tyle, że niemożliwe jest ustalenie w ludzkiej naturze czegoś trwałego i stałego? A może jest jednak tak,że natura ludzka jest niezmienna, a zmienia się wyłącznie kultura, która pochodząc od człowieka może przypewnych ukrytych, choć wywrotowych założeniach zmierzać do zniszczenia swojej przyczyny sprawczej i ce-lowej, a więc zmierzać do swoistej samodegradacji? Pytanie dotyczące zmiany człowieka z perspektywy jegodziejów związane jest z kolejnym pytaniem: czy i na ile zmienia się człowiek w ciągu całego swojego własnegożycia?Biorąc pod uwagę zagadnienie wychowania człowieka, które zależy od rozstrzygnięć antropologicznych,należałoby zapytać o to, co podlega wychowaniu w sytuacji gdy człowiek zmienił się w ciągu wieków i zmie-nia się nadal. Czy możliwe jest wypracowanie strategii wychowawczych, skoro w ciągu najbliższego czasui tak ulegną dezaktualizacji? A z drugiej strony, skoro są w człowieku elementu niezmienne i stałe, to czymożna na nie wpłynąć oddziaływaniem wychowawczym. Zbędne i niemożliwe byłoby zmienianie, a więc iwychowywanie w człowieku tego, co jest niezmienne. Wymienione pytania mogą zostać rozstrzygnięte, gdyzostanie lozo cznie zidenty kowana i uzasadniona struktura człowieka.Dwa sposoby mówienia o człowieku – człowiek sumą lub podmiotem działańGrecka tradycja lozo czna pozostawiła rozwijającej się myśli antropologicznej rozumienie człowieka jakoduszy i ciała. Pierwotne, zdroworozsądkowe intuicje, wskazujące na te dwa strukturalne elementy decydują-ce o byciu człowiekiem, od samego początku prowadziły do często skrajnie różnych sposobów opisujących,czym są te dwa elementy strukturalne człowieka oraz jakie zachodzą między nimi relacje. Nie przywołującposzczególnych rozstrzygnięć, które pojawiły i wciąż pojawiają się w myśli lozo cznej, należy uznać, że czło-wieka traktowano albo jako sumę działań – czy to zycznych czy duchowych – albo też, jako podmiot działańNowa Paideia, 5 / 20155wykonywanych przez niego1.Artykuły i RozprawyWbrew pozorom obydwa ujęcia różnią się zasadniczo, gdyż wyprowadzone są z dwóch różnych lozo-cznych paradygmatów, a więc ze sposobów wyjaśnienia tego, kim jest człowiek. Pierwszy z nich zmierzado tego, by dostrzeżone w człowieku cechy, działania i relacje uznawać za sam podmiot, stanowiący ichprzypadkową sumę. Jeśli w człowieku dostrzeżona zostanie struktura cielesna, to wyróżnione zostaną w niejzindywidualizowane elementy jakościowe i ilościowe, jak np. uroda, zdrowie, waga ciała, gibkość, wiek. Bar-dzo łatwo uznać, że te cechy stanowiące o wyjątkowej budowie biologicznej współwystępują i skorelowanesą z działaniami stanowiącymi o człowieku, takimi jak: wytwarzanie narzędzi powodujących wygodne życie,funkcjonowanie w stosunkach społecznych o charakterze ekonomicznym (raczej nie oznacza to prawdziwychrelacji osobowych), wyrażanie się w mowie, która zostaje sprowadzona jedynie do sygnalizowania swoichpotrzeb i wyrażania zadowolenia z ich zaspokojenia. Z kolei, jeśli w człowieku dostrzeżona i wyróżniona zo-stanie struktura umysłowa, ale nie jako oddzielny od działań podmiot, lecz jako suma działań wyznaczającatę strukturę, to natychmiast dostrzeże się aktywności nieredukowalne do tego, co zyczne w człowieku. Dzia-łaniem o charakterze umysłowym może być świadomość (i samoświadomość), ogólne rozumienie rzeczywi-stości (racjonalizm), niezdeterminowane chcenie (wolność), nawiązywanie relacji i ponoszenie konsekwencjiwynikających z ich nawiązania (odpowiedzialność). Akcentowane w tym miejscu ujęcie człowieka, nie zmie-rzałoby do wskazywania jakiejś zasady organizującej i uzasadniającej jedność tych działań. Co więcej trudnobyłoby uzyskać odpowiedź na pytanie, które z działań jest pierwotne i najważniejsze wobec innych. Idąctropem tej koncepcji wystarczyłoby uznać, że pierwszoosobowy charakter tych działań, jest wystarczającązasadą jednoczącą je wszystkie. Nie zgadzając się na taką propozycję, należałoby jednak stwierdzić, że nawetpierwszoosobowość nadal pozostanie cechą nieoddzielalną od działań, a w związku z tym nie będzie mówiłanic o podmiocie, o człowieku, który miałby nie być zredukowany do swojego działania. Człowiek jako działa-nie, będzie relacją, skierowaniem się do tego, kim jest on sam, albo do tego, co nim nie jest.Drugi z zaproponowanych sposobów mówienia o człowieku, wskazuje, że człowiek jest podmiotem, kimśróżnym od działań zależnych od niego i wynikających z jego istoty. Zgodnie z takim ujęciem człowiek będziejednością, którą jest od samego początku, niezależnie od tego, czy realizuje, czy nie realizuje jakichś działań.Człowiek w takim ujęciu będzie jednostkową strukturą, zarówno duchową jak i cielesną, której nie zmieniążadne działania czy nawiązywane relacje. W takim ujęciu człowieka, działania są podmiotowane przez nie-go, zależne od jego struktury ontycznej, swoiście wtórne, pochodne. Jednocześnie należałoby powiedzieć, żedziałania i relacje są przyczynowane przez niego samego, a także inne byty, wobec których podejmuje decyzjei podlega decyzjom. Człowiek swoją podmiotowość – człowieczeństwo – wyraża w tej koncepcji w działa-niach wolnych i świadomych, nie będąc wolnością czy świadomością.Te dwa sposoby mówienia o człowieku związane są z dwiema tradycjami lozo cznymi, które podlegającróżnym historycznym zmianom i mody kacjom, w stały i niezmienny sposób określają człowieka, sumującdziałania lub ukazując nietożsamość podmiotu i działań. Pierwsza z tych tradycji związana jest z lozo ąPlatona (i neoplatońskich kontynuatorów), druga zaś z nazwiskiem jego ucznia, Arystotelesa (i rozwijającychjego ujęcia kontynuatorów)2. Podział na te dwie tradycje funkcjonujące w dziejach lozo i, pokrywa się zpodziałem na relacjonistyczne wyjaśnianie natury człowieka i wyjaśnianie substancjalistyczne. Człowieka,jak zostało powiedziane można potraktować jako sumę działań, a więc relacji, albo też określić po prostu jakoodniesienie, relację. Chcąc pokazać konsekwencje takiego ujęcia należałoby stwierdzić, że relacja w człowie-1 Zob. M. Gogacz,Człowiek i jego relacje (materiały do lozo i człowieka),Warszawa 1985, s. 5-6; 19-23.2 Zob. M. Gogacz,Platonizm i arystotelizm,Warszawa 1996, s. 9-11.Nowa Paideia, 5 / 2015Artykuły i Rozprawyku, a więc skutek jego działań, zostaje ustawiona w miejscu istoty. W ten sposób popełnia się podstawowy6błąd lozo czny utożsamiający skutek z przyczyną, co oznacza zwyczajnie, że coś przypadłościowego, a więcnie istotnego, staje się czymś istotnym. Takie ujęcie budzi niepokój również z tego powodu, że człowiek okre-ślany nie jako podmiot, ale jako zespół relacji, okazuje się być bytem niesamodzielnym w swojej istocie. Za-równo nie może zyskać suwerenności działania, jak również zawsze skazany będzie na uwarunkowania.Strukturalne ujęcie człowieka – o tym, że nie stajemy się ludźmi, tylko nimi jesteśmyPrzez strukturalne ujęcie człowieka należy rozumieć zidenty kowanie w nim wszystkich elementów orazprześledzenie przyczynowej zależności i podporządkowania jednych części innym. Wyróżnianie części nieoznacza jednak brania w nawias jedności gwarantującej to, że wszystkie elementy stanowią pełną naturę czło-wieka. Wyróżnianie części nie polega na „rozwałkowaniu” i unieruchomieniu wszystkich części, które w czło-wieku funkcjonują w pełni dynamicznie. Analiza strukturalna pozwala na dostrzeżenie ontycznych wyznacz-ników bytu ludzkiego, a więc wskazania takich pryncypiów, które sprawiają, że człowiek jest istotą istniejącą,a nie nie-istniejącą, że człowiek jest człowiekiem, a nie zwierzęciem (choć pozostaje w pełnym sensie zwie-rzęciem, to jest jednak istotą intelektualną), że jego działania, które wyznacza jego istota nie mogą zmienić jejw żaden sposób i nie mogą być inne niż takie, jakie są.Gdy mowa jest o strukturze człowieka, to oddziela się od niej wszystkie przyczyny i racje niejako od ze-wnątrz stanowiące człowieka. Czynniki zewnętrzne wpływające na strukturę człowieka będą wyłącznieuwarunkowaniami bytu ludzkiego i w żaden sposób nie będą faktycznie stanowić o tym kim jest człowiek.To raczej wewnętrzne elementy strukturalne mogą decydować o sposobie istnienia człowieka w różnych ze-wnętrznych strukturach (język, kultura, rodzina, państwo).Do strukturalnych elementów człowieka należą:1) akt istnienia;2) istota;2.1) akt formy;2.2) istotowa możność;2.2.1) możność niematerialna;2.2.2) możność materialna.Elementy nazwane tak przez lozofów tradycji arystotelesowskiej i tomistycznej, odpowiadają za wymie-nione wcześniej skutki w obszarze bytu ludzkiego. Należy przedstawić je kolejno zgodnie z porządkiem do-skonałości, gdyż porządek poznawczy, a więc porządek uświadomień byłby odwrotny3.Ad 1). Akt istnienia stanowi pierwsze, wewnętrzne tworzywo bytu, gdyż odpowiada za charakterystyczneskutki ujawniające jego działanie. Akt istnienia urealnia i aktualizuje istotę każdego bytu, a więc sprawia, żeczłowiek istnieje. Każdy z łatwością jest w stanie zrozumieć to, że istnienie jest czymś lepszym niż nie-istnie-Nowa Paideia, 5 / 2015nie, i choć pod takim zdroworozsądkowym rozstrzygnięciem mieści się zazwyczaj intuicja utożsamiająca ist-nienie z bytowaniem (a więc z jakimś rodzajem, czy sposobem istnienia), to ukryte jest tu ważne meta zycz-ne rozumienie. Istnienie jest najdoskonalszym elementem strukturalnym bytu, ze względu na co zyskuje po-zycję aktu. Istnienie o którym mowa nie jest tożsame z bytowaniem, które właściwe jest dla poszczególnychrodzajów bytu. Człowiek istnieje – i za to odpowiada istnienie oraz istnieje jako człowiek, a za to odpowiadać3 Zob. A. Andrzejuk,Człowiek i decyzja,Warszawa 2007, s. 13-16. Strukturalne ujęcie człowieka przedstawiam za prof. A.Andrzejukiem.7Artykuły i Rozprawybędzie już to, czym jest, a więc jego istota. Istnienie ma dodatkową, niezwykle doniosłą rolę w bycie ludz-kim, gdyż przejawia się w istocie bytu za pomocą własności transcendentalnych. Własności te jako przejawyistnienia zyskały tę nazwę ze względu na to, że przysługują wszystkim bytom, a nie tylko jakimś kategoriom.Do transcendentaliów należą: realność, która oznacza to, że byt jest czymś rzeczywistym; odrębność wyzna-czająca obszar danego, suwerennego w istnieniu bytu; jedność decydująca o nietożsamości danej struktury zinną; prawda, która oznacza otwartość i dostępność w poznaniu; dobro związane z „wybieralnością” tego, coistnieje; piękno, które w łączny sposób odzwierciedla wszystkie własności istnieniowe4.Ad 2). Istota człowieka jest możnością w stosunku do aktu istnienia. Oznacza to, że jest urealniana i ak-tualizowana przez pierwszy element strukturalny. Podkreślenie możnościowego charakteru istoty związanejest zarówno z tym, że istota wiąże ze sobą i ogranicza istnienie, a także że jej związek z istnieniem jest stały.Istota człowieka jako ta treść, która odpowiada i tłumaczy to, czym jest człowiek, oznacza jego tożsamość niezrelatywizowaną do czegokolwiek innego niż ona sama, lecz odniesioną do siebie. Istota człowieka jest istotątylko tego a nie innego bytu. Określenie statusu istoty człowieka jako możności wobec istnienia mającegostatus aktu, wychodzi naprzeciw nowożytnemu podejściu (które w pełni obecne jest we współczesnym my-śleniu) lozo i podmiotu, które akcentuje aktywność człowieka determinującą jego istnienie. Współcześnieczęsto podkreśla się, że to aktywność człowieka, a szczególnie zdolność do decydowania i głosowania de-terminuje jego istnienie. Meta zyczne zorientowanie rozważań o człowieku nie pozwala na takie określenieczłowieka. W jego istocie można raczej dostrzec kolejne złożenie świadczące o kolejnej zależności międzyaktem i możnością. W określeniu istoty jako tego, czym dana rzecz jest należy odróżnić stałą jej tożsamość wpostaci aktu oraz to, co podlega doskonaleniu, a więc elementy możności.Ad 2.1.) W istocie człowieka wyróżnia się dwa ontyczne elementy, które podobnie jak w pierwszym, naj-bardziej podstawowym odróżnieniu, dzielą ją na akt i możność. Forma jest aktem w stosunku do całej sferymożnościowej człowieka. To forma jest czynnikiem odpowiadającym za to, że człowiek w sposób aktualnyjest człowiekiem, przez co nie pozwala na zdezaktualizowanie tego statusu. Ta niemożliwość wyznaczona jestwyróżnioną pozycją aktu określającą tożsamość wszystkiego, co możnościowe w człowieku. Podobnie zresztąjak akt istnienia nie pozwalał na to, by realność była zależna od czegokolwiek ze strony istoty za wyjątkiemograniczenia samoistności, tak również w samej istocie akt formy określa i aktualizuje wszystkie potencjal-ne elementy. Z pewnością łatwiej jest uznać cielesność i cechy przypadłościowe za pryncypia człowieka niżposługując się rozumem doszukać się w nim tego, co intelektualne, a więc ponad zyczne. Gdyby to, co po-tencjalne w człowieku, decydowało o byciu człowiekiem, wówczas nie byłoby w takiej istocie żadnej realnejpodstawy gwarantującej jej jedność. Utrudnione, a wręcz niemożliwe byłoby również zakwali kowanie jej dogatunku, do istot z natury swojej podobnych.Ad 2.2.) Akt formy nie jest jedynym pryncypium istoty, gdyż należy do niej również istotowa możność.Wyznacza ona obszar wszystkiego, co zapewnia człowiekowi możliwość realizacji wszystkich działań – po-cząwszy od działań intelektualnych (poznawczych i wolitywnych), sensytywnych (poznawczych i pożądaw-czych), wegetatywnych, a skończywszy na możliwości poruszania się. Ze względu na to, że obszar ten macharakter zarówno duchowy jak i zyczny, wyróżnia się możność intelektualną jak i materialną.Ad 2.2.1) Możność niematerialna (intelektualna) jest identy kowana w człowieku przez działania, wyko-nywane przez niego, których nie musi wykonywać, może wykonywać, a czasem nawet się w nich usprawnia.Właściwie wszelkie działania, które miałyby charakter intelektualny, można sprowadzić do aktów poznaw-czych bądź decyzyjnych. Zdobywanie wiedzy i podejmowanie wyborów stanowi o intelektualności człowieka.4 Zob. A. Andrzejuk,Istnienie i istota,Warszawa 2003, s. 34-39.Nowa Paideia, 5 / 2015Artykuły i RozprawyTen obszar jest wyróżniony i nieutożsamiany ze sferą zyczną ze względu na przedmioty tych dwóch rodza-jów działań. Przedmiotem operacji intelektualnych jest prawda o ogólnym charakterze (prawda o istnieniu),8którą człowiek poznaje w rzeczywistości jednostkowej i uzgadnia z konkretnymi, materialnymi rzeczami.Przedmiotem operacji woli jest dobro o ogólnym charakterze (dobro istniejące), do którego człowiek zmierzajako do celu i w aspekcie którego wybiera konkretne środki. Gdyby nie było w człowieku możności intelek-tualnej, nie poznawałby prawdy, a jedynie konkretne rzeczy nie rozumiejąc ich natury i nie chciałby dobra, ajedynie instynktownie i krótkofalowo zaspokajałby zmysłowe pragnienia.Ad 2.2.2.) Możność materialna nie stanowi żadnego dodatku do intelektualnej istoty człowieka, jest podpo-rządkowana formie i jest koniecznym, mieszczącym się w jego naturze elementem istoty. Możność materialnaumożliwia przemianę różnorodnych składników ciała człowieka. Te składniki najczęściej nazywa się przy-padłościami zycznymi, a ich podstawę – materią, określoną przez akt formy. W lozo cznie zorientowanejantropologii gdy mówi się o ciele człowieka, wyróżnia się różne jego poziomy: 1) mieszanina pierwiastkówchemicznych i zjologicznych (mixtio elementorum) podobnych do występujących w całej przyrodzie – jestto poziom najczęściej utożsamiany z ciałem; 2) materia oznaczona ilością (materia quantitate signata) kwa-li kowana odpowiednio przez akt formy do tworzenia organów cielesnych właściwych dla człowieka, nie-zmiennych mimo składania się z wymiennych pierwiastków (genotyp); 3) sama możność materialna, którajest podmiotem wszystkich wyróżnionych elementów, nieodzownym dla wskazania zasady funkcjonowaniaw człowieku zjologii i genetyki.W sposób zamierzony, w określaniu struktury człowieka nie używano pojęć dusza i ciało. Określenia te,którymi najchętniej opisuje się strukturę człowieka, zawsze obecne w dziejach lozo i, najczęściej niestetywiązane były z tradycjami dualistycznymi. Dualizm duszy i ciała, wsparty kategoriami „wewnętrzne – ze-wnętrzne”, wprowadzonymi przez Augustyna, a także „rzecz myśląca – rozciągła”, pochodzącymi od Karte-zjusza, zadomowił się nie tylko w lozo i, ale również w potocznym myśleniu5. Pojęcia te nie są adekwatnedla zrozumienia bytu ludzkiego, a nawet mogą okazać się mylące, gdy zwróci się uwagę na duszę i związane znią religijne konotacje. Dualizmy we wszelkiej postaci zawierają błąd, na który lozo a oparta na założeniachrealistycznych nie może sobie pozwolić. Tym błędem jest utożsamienie poznawania z istnieniem, który przy-biera postać wniosku wyprowadzonego z re eksji poznawczej, dotyczącej natury człowieka – jeśli rozpoznajęw sobie dwa elementy, dwie zasady, to w związku z tym istnieją we mnie również dwa niesprowadzalne dosiebie elementy6.Do przedstawionego wcześniej opisu struktury człowieka można zastosować kategorie duszy i ciała, jednakokaże się, że istnienie wyróżnione w bycie, wprowadza jedność całej istoty człowieka. Duszą człowieka będąakt formy i możność niematerialna, zaś ciałem możność materialna. Zastosowanie kategorii formy i materiioraz aktu i możności, wprowadzi podporządkowanie i uporządkowanie elementów struktury człowieka bezkonieczności wprowadzającego w błąd matematycznego ich sumowania. Zastosowanie zaś kategorii duszy iciała niesie za sobą przeciwstawienie, rozdarcie i nieznośną koegzystencję między dwoma składnikami natu-Nowa Paideia, 5 / 2015ry ludzkiej.5 Por. Ch. Taylor,Humanizm i nowoczesna tożsamość,w:Człowiek w nauce współczesnej. Rozmowy w Castel Gandolfo,Kraków2006, s. 129-153.6 Trzeba pamiętać, że niekiedy w sposób mylący za dualizm uznaje się również stanowisko Arystotelesa i Tomasza z Akwinu.Zob. A. Smurzyńska,Dualizm hylemor czny św. Tomasza z Akwinu jako fundament współczesnej koncepcji człowieka,w: M. Karas(red.),Homo viator. Teksty i studia nad antropologią lozo czną w średniowieczu,Kraków 2009, s. 205-212.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]